Ostatnim większym projektem, który zszedł z moich drutów jest nieduży kardiganik. Oceniam go jako spory sukces, ponieważ dzierganie zajęło mi zaledwie ok 2 miesiące :-) Z efektu również jestem zadowolona i noszę go z przyjemnością! Jest lekki, nieduży, idealny na wiosenne dni.
Wzór
Love's Promise rozpisany jest bardzo dobrze. Ponieważ nie mam dużego doświadczenia w robieniu swetrów miałam jedną wątpliwość, ale na szczęście Amanita bardzo szybko ją rozwiała.
Podoba mi się delikatna, ażurowa wstawka z boku oraz zaszewki na rękawach - i są to jedyne ozdoby tego niedużego sweterka. Reszta jest prościutka, dlatego użyłam milutkiej, kolorowej włóczki Malabrigo Sock w kolorze Archangel, która nie gryzie się z wzorem. Bardzo lubię takie koralowe, pomarańczowe, rude odcienie.
Dużym plusem jest też to, że zużyłam niecałe dwa motki (pewnie dlatego też tak szybko mi poszło).
Włóczka spłatała mi małego psikusa i na środku pleców "namalowała" jaśniejszą plamę, nie razi mnie to za bardzo, bo tego nie widzę :-) Ale mieszanie motków co kilka rzędów jakoś mi się nie uśmiechało - więc teraz mam.
Nauczyłam się też nowej rzeczy przy tym sweterku, mianowicie wykończenia brzegu i cordem. Trochę pracochłonne, ale w sumie proste i bardzo ładnie wygląda, więc warto!
Na drutach mam już kolejny sweter! A w głowie miliony pomysłów na nowe projekty!
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego tygodnia!