wtorek, 18 listopada 2014

Udało mi się

Udało mi się  uporządkować mój robótkowy chaos i obecnie na drutach mam dokładnie dwie robótki. Dwie, których nie porzuciłam i planuje je skończyć (nie liczę tych, które czekają sobie niedokończone na sprucie, ale do nich wracać już nie zamierzam). Są to jak na mnie duże projekty,  bo swetry.

Pierwszy z nich to projekt popularny na Ravelry - Beatnik. Od dawna marzył mi się ten sweterek. U mnie w pięknym kolorze ochry. Idzie dosyć szybko bo na drutach 4.5, więc mam już tył i prawie pół przodu. Dzięki temu projektowi odkryłam druty pomocnicze do warkoczy i okazało się, że nawet kiedy jest ich spora plątanina to nie są wcale takie trudne!



Chciałam skończyć szybko, szłam jak burza, ale robótka wymaga takiego skupienia, że nie mogłam jej zabrać z domu, więc rozpoczęłam drugi sweterek. Wymarzony i upatrzony, który owszem, wymagał dużo uwagi na początku, ale od pewnego momentu mogłam dziergać bez zastanowienia. Wybrałam przepiękną, mięciuchną włóczkę w odcieniach fioletów i wiśniowych czerwieni (na zdjęciach lekko prześwietlonych wygląda nieco różowo)





Ten sweterek to sławna już Lukrecja autorstwa Asji. Dzierga się bardzo przyjemnie. Nie robiłam jeszcze nigdy z tak przygotowanego wzoru, więc jako początkująca jestem zachwycona. Bez problemu i żadnych wątpliwości dobrnęłam do końca korpusu. Przede mną jeszcze rzędy skrócone wydłużające tył i rękawy.



Chciałabym skończyć te sweterki jak najszybciej, bo oba stan mają dość zaawansowany, ale coś czuję, że będę musiała zrobić sobie przerwę w postaci innych dzieninek. A tak się starałam, żeby nie mieć zbyt dużo rzeczy rozgrzebanych naraz...

2 komentarze:

  1. Cudne są kolory Twojej Lukrecji :) Też polubiłam ten wzór nadzwyczajnie - po zabawie wokół ramion i dekoltu można pędzić do końca, napawając się wcześniejszymi osiągnięciami :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję :-) Już się nie mogę końca doczekać. Ale czekają mnie jeszcze guziki, a nie miałam jeszcze przyjemności zmierzy się z takim wyzwaniem...

    OdpowiedzUsuń