wtorek, 14 czerwca 2016

Czerwiec

Jest letnio i ciepło. Na drutach ostatnio robię mniej. Przy takiej pogodzie siedzenie na kanapie nie jest  dla mnie najlepszą rozrywką :-)
Ale to nie znaczy, że nic nie dziergam. Powolutku powstają sobie jakieś czapki, jakieś sweterki. Koniecznie baaardzo kolorowe i niekoniecznie letnie ;-) Ostatnio moim ulubiony projektem jest "norwerski" sweter. Chciałabym, żeby był gotowy na nasze kajakowe wakacje w Norwegii. Ale jeśli nie to zawsze mogę skończyć go w drodze :-)

Ręcznie robiony na drutach sweter z wzorem norweskim

Robótki ręczne na drutach



Pozdrawiam ciepło i życzę udanego tygodnia!

czwartek, 26 maja 2016

Wiosenna chusta

Mimo, że dni są coraz cieplejsze ja ciągle na drutach mam wełnę i to nie zawsze cienką :-) chyba tak już będzie, że będę robić czapki nawet latem i już. Przecież się nie zepsują do zimy :-)

Dzisiaj chciałam Wam pokazać prostą chustę, którą zrobiłam wg bezpłatnego wzoru Light and Up. Zrobiłam ją z jednego motka Malabrigo Sock, w cudnym, morsko-zielonym kolorze. Wykorzystałam nitkę niemal do ostatniego metra. Jest urodzinowym prezentem-niespodzianką dla Przyjaciółki. Zrobiona na drutach nr 5 wyszła ażurowa i lekka.

Wydziergałam ją całkiem szybko, sama nie wiem kiedy. Pewnie dla tego, że wzór prosty, a włóczka tak miękka, miła i przyjemna.

Chusta na drutach z włóczki Malabrigo Sock

Chusta ręcznie zrobiona na drutach z wełny z merynosów

Zielona chusta na drutach zrobiona z wełny merino




Poza chustą zrobiłam ostatnio dla siebie czapkę. Wzór z buraczkowych skarpetek tak bardzo mi się spodobał, że wykorzystałam go w czapce, która stanowi komplet do rękawiczek zrobionych prawie 2 lata temu :-) Brakowało mi takiej prostej, cieńszej czapki.
Włóczka to również Malabrigo Sock - niecałe pół moteczka, druty nr 2.5.

Prosta czapka ręcznie zrobiona na drutach


Czapka z wzorem ręcznie zrobiona na drutach






niedziela, 24 kwietnia 2016

Mały kardigan, czyli mój Love's Promise

Ręcznie dziergany sweterek z wełny z merynosa

Ostatnim większym projektem, który zszedł z moich drutów jest nieduży kardiganik. Oceniam go jako spory sukces, ponieważ dzierganie zajęło mi zaledwie ok 2 miesiące :-) Z efektu również jestem zadowolona i noszę go z przyjemnością! Jest lekki, nieduży, idealny na wiosenne dni.
Wzór Love's Promise rozpisany jest bardzo dobrze. Ponieważ nie mam dużego doświadczenia w robieniu swetrów miałam jedną wątpliwość, ale na szczęście Amanita bardzo szybko ją rozwiała. 

Podoba mi się delikatna, ażurowa wstawka z boku oraz zaszewki na rękawach - i są to jedyne ozdoby tego niedużego sweterka. Reszta jest prościutka, dlatego użyłam milutkiej, kolorowej włóczki Malabrigo Sock w kolorze Archangel, która nie gryzie się z wzorem. Bardzo lubię takie koralowe, pomarańczowe, rude odcienie. 

Dużym plusem jest też to, że zużyłam niecałe dwa motki (pewnie dlatego też tak szybko mi poszło).

Krótki kardigan, ręcznie robiony na drutach




Włóczka spłatała mi małego psikusa i na środku pleców "namalowała" jaśniejszą plamę, nie razi mnie to za bardzo, bo tego nie widzę :-) Ale mieszanie motków co kilka rzędów jakoś mi się nie uśmiechało - więc teraz mam.


Nauczyłam się też nowej rzeczy przy tym sweterku, mianowicie wykończenia brzegu i cordem. Trochę pracochłonne, ale w sumie proste i bardzo ładnie wygląda, więc warto!




Na drutach mam już kolejny sweter! A w głowie miliony pomysłów na nowe projekty! 
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego tygodnia!

sobota, 9 kwietnia 2016

Ślubny szal

Koleżanka poprosiła mnie o zrobienie prostego, ślubnego szala. Było to spore wyzwanie, ponieważ miał być lekki, zwiewny, dość duży i przy tym szybko. Podjęłam wyzwanie i przede wszystkim cieszę się, że już skończyłam :-) Czasu miałam mało, a dzierganie francuzem tylu oczek po pewnym czasie przestało być pasjonujące i gdyby nie zobowiązanie rzuciłabym go w kąt.

W pewnym momencie robiłam ten szal już wszędzie, u Rodziców na obiedzie, w poczekalni u lekarza, w autobusie, w metrze, o kanapie oczywiście nie wspominając ;-) Po prostu miałam go przy sobie, żeby wykorzystać każdą wolną chwilę i dotrzymać obiecanego terminu. Do blokowania potrzebowałam prawie dwóch opakowań szpilek, nie chcę myśleć ile mogło ich być, ale na pewno setki...

Kremowy ślubny szal zrobiony ręcznie na drutach

Prosty ślubny szal zrobiony ręcznie na drutach ściegiem francuskim

Prostokątny szal ślubny wydziergany ręcznie na drutach z moherowej włóczki


Ażurowy, zwiewny, delikatny szal zrobiony na drutach


Szal zrobiony jest z tej samej włóczki z której zrobiłam moje ślubne bolerko czyli z Soft Dream zakupionej w Pasmanterii Bocian z tym, że w odcieniu kremowym. W kładzie ma 30% jedwabiu i 70% moheru. Zużyłam prawie 4 motki tej cienizny i dziergając na drutach nr 4.5 zrobiłam szal wielkości ok. 70cmx195cm - jak dla mnie to całkiem duża rzecz. Z efektu jestem zadowolona, wyszedł delikatny jak mgiełka, jakby półprzezroczysty. Układa się miękko i lekko. 




Teraz na drutach mam kilka mniejszych i bardziej zajmujących projektów. Dzierga się wspaniale! Ale kolejny raz mam nadzieję zredukować ich ilość...



sobota, 26 marca 2016

Kominy dwa!


Zanim wiosna rozgości się na dobre, chciałam pokazać jeszcze dwa ciepłe projekty. Dla Marcina i dla siebie zrobiłam krótkie,  wełniane kominy podszyte milutkim polarem. Szyłam oczywiście ręcznie jak w grubym kominie i tym razem poszło gładko, bez przygód związanych z lewą i prawą stroną :-)

Kominy miały nam służyć na nartach w lutym, jednak powstały z opóźnieniem i nie zostały przetestowane w ekstremalnych warunkach sportowych. Ale ponieważ wiosna nas nie rozpieszcza i poranki są chłodne to kominy użytkujemy często. Mój jest granatowo-biały i pasuje mi świetnie do 3 kurtek ;-)
Kominy zaliczyły już nawet pranie w pralce, żeby pozbyć się zapachu wędzonki po wieczorze spędzonym przy ognisku :-) Mimo obaw polar i wełna złączone nitką wyprały się bez przygód :-)

Wełniany komin granatowo-biały z wzorem w gwiazdy norweskie


Żakardowy wzór z gwiazdkami norweskimi

Wzór żakardowy w odcieniach granatowego, niebieskiego, zielonego i białego


Dziergany komin na szyję z wzorem norweskim




Kominy robiłam na okrągło na drutach nr 4.0 z włóczki Karisma Dropsa. Mają ok. 25cm długości i ok. 56cm w obwodzie. Wzory żakardowe pochodzą z książek z mojej dziewiarskiej biblioteczki.



Korzystając z okazji chciałam Wam życzyć we te Święta Wielkanocne dużo rodzinnego ciepła, słońca, wypoczynku, a także chwilki dla siebie z ulubioną robótką!
Pozdrawiam serdecznie i pędzę wypiekać wypieki!

niedziela, 20 marca 2016

Czapka w kolorach ziemi

Wełniana czapka, wykonana ręcznie na drutach z wełny w kolorach ziemi.

Ponieważ wiosna zbliża się bardzo leniwie i dni są ciągle chłodne, pozostaję jeszcze trochę w klimacie wełnianych czapek.

Ostatnią zrobiłam z motka Karismy Dropsa w kolorze oliwkowej zieleni i drugiego brązowo-niebieskiego, farbowanego przeze mnie prawie rok temu. Na takim tle wzór pepitki nie jest wyraźnie widoczny. Jest jakby rozmyty i trzeba się przyjrzeć, żeby go zobaczyć, ale myślę, że to pasuje do tej czapki w kolorach ziemi.

Wełniana czapka z wzorem żakardowym w kolorach ziemi.



Przy okazji chciałam się też pochwalić metkami, które dostałam w prezencie gwiazdkowym od Męża :-) Były miłą niespodzianką i kompletnym dla mnie zaskoczeniem. Są haftowane na czarnym tle, idealne do wszywania w czapki, których robię tak dużo.


Wełniana czapka z doszytą metką.



Mam kilka wersji kolorystycznych tych metek. Myślę, że będą pasowały do każdej czapki. Prawda, że to wspaniały detal? Teraz muszę jeszcze ścignąć przyjaciół i rodzinę i doszyć metki do czapek już rozdanych!

Pozdrawiam serdecznie i życzę przyjemnego tygodnia!

niedziela, 13 marca 2016

Sweterek dla pięciolatka

Dziecięcy sweter z wełny merynosa ręcznie zrobiony na drutach na okrągło.

Lubię robić nieduże rzeczy na drutach. Dla mojego Siostrzeńca zrobiłam na drutach sweterek według bezpłatnego wozur "David". Zrobiony jest w okrążeniach od góry z włóczki Dropsowej Merino Extra Fine na drutach 3.5 i 4. Jest bardzo mięciutki i miły. 

Niestety wyszedł trochę za duży i Nikodem będzie musiał do niego dorosnąć. Będzie idealny w przyszłym roku. Zatem sweter dla pięciolatka okazał się sweterkiem dla sześciolatka :-) Tak naprawdę, to lepiej w tę stronę. Gdyby był za mały... ;-)

Robiąc ten sweterek mierzyłam czas jaki poświęciłam na jego wykonanie. Chciałam sprawdzić, ile tak naprawdę zajmuje mi dzierganie. Wyszło 20 godzin. Nie wiem, czy to wolno, czy szybko, ale przyznam, że pilnowanie czasu strasznie mnie męczyło. Rzadko mogę sobie pozwolić na 2 lub 3 godzinne sesje na kanapie z robótką. Zazwyczaj dziergam kilkanaście minut w tzw. między czasie i takie odliczanie było frustrujące. Dlatego raczej już nigdy tego nie zrobię :-) Ale myślę, że warto wiedzieć.






Bardzo miło mi było czytać wszystkie komentarze pod poprzednim postem i serdecznie za nie dziękuję! To mnie zmotywowało i prawdopodobnie zdecyduję się przedłużyć szal. Mój Mąż powiedział, że jest to najpiękniejsza rzecz jaką zrobiłam więc tym bardziej szkoda, żeby utknął w szafie z powodu złej długości.
Dziękuję i pozdrawiam!