Do czasu aż jakieś dwa, trzy lata temu zaczęłam nałogowo śledzić internetowe blogi o rękodziele. Inspiracje czerpałam garściami od popularnych blogerek. Godzinami przeglądałam zdjęcia, linki, opisy... I nagle okazało się, że też mogę skończyć jakąś robótkę! Zrobić coś dobrze, od początku do końca! Zdążyłam się nieźle uzależnić od nowych motków, przerobić wiele metrów włóczki, obdarować rodzinę i bliskich samodzielnie zrobionymi drobiazgami.
Aż w końcu stwierdziłam, że też chcę mieć taki internetowy pamiętnik. Nie chcę być anonimowa. Chcę zostawiać komentarze i dzielić się pasją, która jest częścią mojego życia. Wielu rzeczy nauczyłam się właśnie z internetu i mam zamiar pozostawić w nim ślad.
A co dziergam? Wszystkiego po troszku. Chociaż częściej formy mniejsze jak czapki, skarpety, czy rękawiczki - jakoś łatwiej mi dobrnąć do końca. Swetry skończone mam cztery, a trzy niedokończone czekają na sprucie.
Obie pary zostały zrobione na podstawie bezpłatnego wzoru Irish Dream z Dropsa.
Stopki są po prostu skróconą wersją. Włóczka to Fabel. Uważam, że na skarpety jest świetna.
Teraz muszę jeszcze zgłębić obsługę bloga oraz blogową etykietę :-)
Pozdrawiam ciepło!
Witam w blogosferze - skarpety prześliczne - to przechodzenie barw - uwielbiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Też lubię te przechodzące kolory w Fabelu. A jeszcze bardziej te we włóczce Delight. Chociaż moim zdaniem Fabel lepiej na skarpetki się nadaje - nie mechaci się tak.
UsuńPiękne skarpety - zaczęłaś z przytupem :)
OdpowiedzUsuńZe swojego skromnego blogowego doświadczenia dodam jeszcze bezsprzeczny plus blogowego pamiętnika robótkowego - jest więcej motywacji do skończenia, gdy się pochwali publicznie powstającą robótką...
Ah właśnie na to liczę! Że uda mi się robić rzeczy do końca. Teraz i tak staram się rozważniej dobierać projekty, za które się zabieram. Żeby mi bardziej zależało, coś pięknego, z wymarzonej, wyczekanej włóczki...
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
Fantastyczne żakardy!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
OdpowiedzUsuńUwielbiam dropsa, Fabel jeszcze nie miałam, ale to przechodzenie kolorów jest cudne! Piękne skarpety i niesamowity początek bloga :)))
OdpowiedzUsuńDzięki :-) Ja też dropsa lubię, a Fabel mogę polecić z czystym sumieniem. Nie jest to milutki merynos, ale na skarpety idealny!
UsuńCudowne skarpetki:-)
OdpowiedzUsuńDobrze mieć taką ciocie:-)
Asia
Najbardziej profesjonalnie zrobione skarpety, jakie widziałam. Jestem pod wrażeniem. Jak na zwykłe hobby, to umiejętności naprawdę spore. Kobiety wiele lat dziergają i tak nie zrobią niczego, jak ty zrobiłaś.
OdpowiedzUsuńprzecudowne skarpety!! dla mnie to "czarna magia", zazdroszczę że miał Cię kto nauczyć dziergać. u mnie w rodzinie nikt nie umie, a ja uczę się powoli, w bólu i pocie z internetu ;-) podziwiam i zazdroszczę talentu :-) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń