Bardzo spodobała mi się czapkowa akcja, a że uwielbiam je dziergać dla siebie i bliskich to postanowiłam dołączyć. Pierwsza, listopadowa czapka została zrobiona dla koleżanki. Miał być napis - jest. Miała być kolorowa - jest. Miał być pompon - jest. Całość wyszła dosyć cukierkowa, ale z efektu jestem zadowolona. Sama pofarbowałam też motek wełny, który stał się tłem dla kropek :-)
Jej... Cudna! I jeszcze do tego jest z własnoręcznie pofarbowanej wełny! Prawdziwe dzieło sztuki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Asia
Dziękuję! Z farbowaniem to dopiero pierwsze kroki, ale czapki robić uwielbiam :-)
UsuńWzory wrabiane w Twoim wykonaniu wygladają fantastycznie.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :-)
UsuńKolejna piękna czapka i do tego te śliczne kolorki :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńWow, ale cudo zrobiłaś, wzory wrabiane to już wyższa szkoła jazdy, ja próbowałam, niby coś tam wyszło ale efekt daleko odbiega od oczekiwanego. Pracuś z Ciebie, nawet farbujesz sama :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Ostatnio właśnie zaczęłam coś próbować z tym farbowaniem i po kilku gorszych próbach wyszło coś z czego jestem zadowolona :-)
Usuń