Białe ponczo zrobiłam z włóczki Drops Andes podwójną nitką na drutach nr 10. Jest dość ciężkie bo poszło prawie 800g, ale przez to jest też cieplutkie :-)
Na górze jest golf zrobiony ściągaczem 2/2, potem dłuuugo ścieg gładki i na dole powtórzone kilka rzędów ściągacza. Udało się za pierwszym razem - bez prucia nic a nic. Golf jest rozciągliwy, żebym mogła go włożyć nie uszkadzając fryzury.
Ponczo jednak nie jest tak bielutkie jak myślałam sądząc po motkach. Bardzo się starałam i za każdym razem dokładnie myłam ręce zanim siadałam do robótki. Nie wiem do końca czy to wełna była w kolorze lekko przełamanej bieli czy się przybrudziła w trakcie przerabiania.
Wypiorę jeszcze ponczo i spróbuję przywrócić biel. Znacie może jakiś sposób jak to zrobić skutecznie i bezpiecznie?
Teraz wracam do moich porzuconych wcześniej robótek. Mam nadzieję dokończyć m.in. Lukrecję i Beatnik ;-)
Pozdrawiam ciepło i życzę miłego weekendu!