niedziela, 18 października 2015

Ostatnia czapka

Czyli podsumowanie wyzwania 12 czapek w 1 rok.


Październikowa czapka robiona jest w tradycyjny dla mnie sposób z wzorem żakardowym i z włóczki Karismy Dropsa. Muszę przyznać, że połączenie kolorystyczne szarego i różowego przypadło mi w tym wydaniu do gustu.

Wełniana czapka z wzorem żakardowym. Ręcznie zrobiona na drutach.






Wyzwanie 12 czapek w 1 rok bardzo mi się podobało. Aż trudno mi uwierzyć, że minął już rok! Przyznam, że świetnie się bawiłam i ani razu nie mialam problemu z pomysłem co dalej - przeciwnie, mam w głowie jeszcze z 1000 kolorowych czapek! Na pewno będę je dziergać dalej, choć teraz mam ochotę na troszkę większe rzeczy. Bardzo zazdroszczę Dziewczynom własnoręcznie wydzierganych sweterków. Mam ochotę zapełnić swoją szafę podobnymi. Czekam tylko aż ręka się wyleczy.

W czasie minionego roku zrobiłam nie 12 a aż 26 czapek! Sama jestem pod wrażeniem,  że aż tyle ich wyszło :-) Jedną z nich (sierpniową) zamieściłam na blogu z kilku dniowym opóźnieniem. Choć gotowa była na czas to sprawy remontowo-przeprowadzkowe utrudniały mi blogowanie. Wszystkie pozostałe były terminowe, a wielokrotnie nie była to jedna czapka. W maju np. zrobiłam aż 9 czapek w czasie naszych wakacji w Pirenejach.

W ramach podsumowania część moich kolorowych czapek z minionego roku:














Jak widać jestem troszkę monotematyczna, ponieważ wszystkie zostały wykonane z jednej włóczki Karisma Drops na drutach 3.5 (ściągacz) i 4.0

Te i pozostałe czapki możecie zobaczyć tu: 12czapek1rok.

Pozdrawiam serdecznie!




wtorek, 13 października 2015

Auć!

Prawa ręka w usztywnieniu nadgarstka


Życie odrobinkę zweryfikowało moje dziewiarskie plany na jesień. Zmierzyć się muszę z przymusową przerwą od robótek ręcznych wszelakich :-(
Nabawiłam się bolesnej kontuzji prawego nadgarstka. Zapalenie ścięgien, nic szczególnie poważnego, ale życie utrudnia.
Na szczęście czapka październikowa jest gotowa i kilka drobiazgów też znajdzie się do pokazania :-) Więc mam nadzieję, że mimo przeciwności losu nadrobię blogowe zaległości!

Mam nadzieję, że jak najszybciej będę mogła wrócić do dziergania, jazdy na rowerze, czy choćby jesiennego pływania na kajakach. Pozdrawiam serdecznie!