środa, 25 lutego 2015

Czapki... czapki...

Czapek dziergam ostatnio chyba najwięcej. A do tego wyzwanie 12 czapek w 1 rok mnie dodatkowo mobilizuje. Odkąd dołączyłam do zabawy zrobiłam ich 8, czyli więcej niż jedna w miesiącu :-)

Prezentowana poniżej jest podobna do tej czapki ze stycznia i została wykonana w prezencie dla Teścia ;-) Nie jest zbyt długa - taka na męską głowę.





Czapka na drzewie :-)




Chyba dobieranie wzorów, kolorów, kombinowanie i wymyślanie coraz to nowych czapek daje mi na razie najwięcej frajdy. W głowie mam już pomysły na nowe! Do tego czapki są wdzięczną robótką - całkiem szybko się je robi w porównaniu do innych dzianinek i można nimi obdarowywać bliskich!

niedziela, 22 lutego 2015

Czapeczka w kropeczki

Lutową czapkę z wyzwania zrobiłam dla siebie :-) Jest szara w różowe kropeczki i już bardzo ją lubię. Jak zwykle powstała z mojej ulubionej czapkowej wełny Drops Karisma. Mam niezły zapas, który powiększył się znacznie ostatnio. Wzór mało skomplikowany, więc czapka powstała w tempie błyskawicznym :-) Lubię takie robótki, które od razu "są".







Ostatnio znów mam troszkę więcej czasu na dzierganie i bardzo się z tego cieszę :-) Nadrabiam zaległości. Między innymi skończyłam robić kawałki żółtego swetra - czeka teraz na zszycie (a nie jest to przyjemne zajęcie...). Mam nadzieję pochodzić w nim jeszcze zanim przyjdzie wiosna :-)

Jak najszybciej chciałabym pokazać też jak się sprawdziły moje ślubne udziergi! Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli!

środa, 18 lutego 2015

63 motki...

Emocje związane ze ślubem powolutku opadają. Dzień był bajecznie piękny i zapamiętam go na pewno do końca życia! Pogoda była niesamowita - cały dzień świeciło słońce i było dość ciepło, więc moje wełniane okrycie w zupełności wystarczyło i obyło się bez dodatkowej kurtki :-) Na pewno wkrótce pochwalę się zdjęciami z tego wyjątkowego dnia :-)

Ale na ślubie przytrafiło mi się też coś baaardzo wyjątkowego. W trakcie życzeń goście zamiast kwiatów obdarowywali mnie (hmmm... nas?) ... MOTKAMI!!! Była to dla mnie ogromna niespodzianka! :-) Prawda, że wspaniałych mam przyjaciół? Nieźle to ukartowali :-)

Motki są przepiękne, kolorowe i takie właśnie jak lubię :-) Naliczyłam 63 cukiereczki! Niesamowicie!




Kilka z nich to cudnie ekskluzywne moteczki Malabrigo! W pięknych kolorkach. Już przeglądam Ravelry w poszukiwaniu inspiracji co by tutaj z nich... ahhh :-)



Jak widać moje małżeńskie życie zapowiada się baaaardzo kolorowo! Są perwspektywy na dłuuugie godziny dziergania.
Pozdrawiam serdecznie!

piątek, 13 lutego 2015

Malutka sukieneczka


Ostatnie dni mijały mi w szalonym tempie. Miałam masę przygotowań i drobnych spraw związanych ze Ślubem. Niby wszystkie ważne rzeczy już załatwione, wszystko umówione, ale jednak ciągle byłam zajęta. Do tego nastrój zmieniał mi się co chwilkę. Raz byłam zestresowana, a raz cała w euforii :-) Na dzierganie miałam niewiele czasu, a na blogowanie to już w ogóle :-)

Dopiero dzisiaj, dzień przed Wielkim Dniem (tak tak, Ślub w Walentynki!), mam chwilkę czasu, żeby się pochwalić sukieneczką wydzierganą dla nowo narodzonej Siostrzenicy przyszłego Męża.


Sukieneczka zrobiona jest z przemiłej wełny merino Dropsa na drutach nr 4.0. Wykorzystałam wzór z gazetki Cheval Blanc, którą kiedyś dostałam w prezencie do zamówienia w e-dziewiarce. Dla Małej Damy wybrałam elegancki szary kolor :-)


 




Życzę udanego i słonecznego weekendu. Trzymajcie za mnie jutro kciuki!